piątek, 13 listopada 2009

Państwo czai się na obywatela

Łatwość, z jaką sądy godzą się na zakładanie podsłuchów, areszty wydobywcze, przewlekłość postępowań prokuratorskich i sądowych - powodują, że nawet człowieka niewinnego czekają lata upokorzeń i szykan - pisze Aleksander Hall, niezależny publicysta.

Rzuca się w oczy drastyczna nierównowaga występująca pomiędzy obywatelem a aparatem państwa wówczas, gdy jakiś segment tego aparatu uznaje obywatela za przeciwnika. Łatwość, z jaką sądy godzą się na zakładanie podsłuchów, nagminne stosowanie przewlekłych aresztów wydobywczych oraz przewlekłość postępowań prokuratorskich i sądowych powodują, że jednostka, na którą przedstawiciele państwa zagięli parol, nawet jeśli jest niewinna, skazana jest najczęściej na lata upokorzeń, szykan i życia w stresie. Najgorsze wszakże jest to, że wielokroć mamy do czynienia z sytuacjami, w których prokuratura i służby specjalne zdają się działać na zamówienie polityczne, na zamówienie jakiejś grupy interesów czy pod presją mediów, skorych do wydawania wyroków.

Przypadek Jeziorny - Rey
W Krakowie Lech Jeziorny, mój przyjaciel z RMP, odznaczony ostatnio przez prezydenta Kaczyńskiego wysokim odznaczeniem państwowym za zasługi dla Polski, od z górą sześciu lat przeżywa gehennę razem z innym opozycjonistą i więźniem z czasów PRL - Pawłem Reyem.

W okresie rządów SLD wraz z kilkunastu innymi osobami zostali oskarżeni o malwersacje na wielką skalę, działanie na szkodę własnych firm i pranie brudnych pieniędzy. W wyniku ich aresztowania do ruiny zostały doprowadzone Krakowskie Zakłady Mięsne. Po trzech latach rozpraw sądowych załamał się akt oskarżenia, a ekspertyza sporządzona przez biegłego na zlecenie prokuratury, mająca być koronnym dowodem w sprawie, została odrzucona przez sąd jako nierzetelna i stronnicza.

W wyodrębnionym do osobnego śledztwa wątku Zakładów Mięsnych zapadł już wyrok sądu apelacyjnego stwierdzający skandaliczną przewlekłość i stronniczość tego postępowania. Jest on miażdżący dla prokuratury. W swym postanowieniu sąd stwierdził: " Przyczyną długiego prowadzenia postępowań przygotowawczych w sprawach gospodarczych jest niewłaściwa praktyka polegająca na przedstawianiu podejrzanym zarzutów, a następnie weryfikowanie przy pomocy biegłych, czy określone zachowania zostały dokonane z naruszeniem przepisów prawa bądź zasad obrotu gospodarczego. Bezspornym jest, że porządek czynności powinien być odwrotny".

Wszystko wskazuje na to, że niebawem w sprawie Jeziornego i Reya zapadnie wyrok uniewinniający. Kto jednak zwróci im straty moralne i materialne, jakich doznali w ciągu ostatnich sześciu lat w wyniku działań prokuratury, urzędu skarbowego i CBŚ? Jak na państwo prawa w Polsce takich spraw zdarza się stanowczo zbyt wiele.

Gazeta Wyborcza, dnia 13 listopada 2009 roku

1 komentarz: