środa, 12 maja 2010

Prokuratorzy nie znają się na gospodarce

Rozmowa redaktorów Piotra Miączyńskiego i Leszka Kostrzewskiego z byłym prokuratorem Filipem Dopierałą.

Piotr Miączyński, Leszek Kostrzewski: Akt oskarżenia szefów firmy deweloperskiej Fridom liczył ponad 100 stron, akta - 120 tomów. W sądzie sprawa leżała od lata 1999 roku. Prowadził pan ją od początku. W lipcu 2004, kiedy trafiła na wokandę, nie było pana na sali. Oskarżał pan w tym samym sądzie złodzieja zegarka i telefonu. Szef śródmiejskiej prokuratury przysłał w zastępstwie "zielonego" w tej sprawie asesora. Jak to w ogóle jest możliwe?

Filip Dopierała: Pierwszym grzechem prokuratury jest to, że referenci spraw nie chodzą na nie do sądu. Do sądów wpływa ileś tam aktów oskarżenia. Sędzia wyznacza je do rozpatrzenia na konkretny dzień. To jest tzw. wokanda. Na wokandzie jest osiem-dziesięć spraw. Każda od innego prokuratora. Prokuratorowi nie chce się iść na swoją sprawę o 13.30. Idzie więc jeden dyżurny na wszystkie. Z tych ośmiu czy dziesięciu żadna nie jest jego. Żadnej nie zna.
/...
Krakowscy przedsiębiorcy Lech Jeziorny i Paweł Rey zostali zatrzymani we wrześniu 2003 r. Przedstawiono im długą listę zarzutów. Oskarżono o pranie brudnych pieniędzy. Jak się okazało kilka lat później, całkowicie niesłusznie. Wpierw przez dziewięć miesięcy siedzieli w areszcie bez przesłuchania.

- To jest tzw. areszt wydobywczy.

Czyli?

- Trzeba zamknąć człowieka do więzienia i nie przesłuchiwać. Żeby skruszał.

I on się załamie w areszcie?

- A jak. Cela dwa metry na dwa. Człowiek siedzi, nie widząc nikogo przez cztery czy pięć miesięcy. Wychodzi na spacerniak raz w tygodniu. Prysznic też ma raz w tygodniu. Naprawdę trzeba mieć silną psychikę, żeby to wytrzymać. Bandyta wie, że może wylądować w więzieniu. Ma to wliczone w ryzyko. Wie, jak ono wygląda. Dla niebandyty areszt jest potwornym przeżyciem.

Zdarza się więc, że przedsiębiorca dobrowolnie poddaje się karze. Uznaje, że nie ma co się kopać z koniem. Dostanie pół roku w zawieszeniu na dwa lata, grzywnę 50 tys. zł. I ma spokój.

Polska była wielokrotnie karana przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości za stosowanie aresztów w sprawach gospodarczych. Zwracano nam uwagę, że ich nadużywamy. Na szczęście sądy nie są już tak chętne do ich stosowania jak kilka lat temu. Mówią raczej: proszę wpłacić kaucję 100 tys. zł i wychodzi pan/pani na wolność.
/...
Wracając do Jeziornego i Reya - przez ponad trzy lata w ich sprawie nie działo się nic. Poza tym, że zmieniali się kolejni prowadzący śledztwo. Prokuratura tłumaczy, że przez ten czas czekała na opinię biegłych.

- To bzdura.

Dlaczego prokurator aresztuje kogoś, nie mając opinii biegłych potwierdzających, że zaistniało przestępstwo? Czy nie powinien wpierw mieć tych opinii biegłych?

- Oczywiście, że powinien.

A dlaczego prokuratura prowadzi postępowania przygotowawcze po sześć czy siedem lat?

- Przestępstwa, które występują w sprawach gospodarczych, można podzielić na dwa rodzaje. Jedno to jest tzw. działanie na szkodę spółki. Tutaj potrzebne są opinie biegłych. Czasem ich uzyskanie trwa bardzo długo. Przykładem może być choćby sprawa JTT, która została zabrana z prokuratury z Wrocławia do Poznania. I Poznań szukał po całej Polsce biegłych. I znaleźć nie mógł. A trzeba przeanalizować trzy czy cztery tiry dokumentów. To też trwa.

Drugi rodzaj przestępstw gospodarczych to sprawy karnoskarbowe. Fałszowanie faktur, przyjmowanie fikcyjnych faktur, wyłudzenia VAT-u.

Skarbówka, czyli sprawa karnoskarbowa, zawsze bierze się z kontroli skarbowej. Prokurator sam nigdy nie wszczyna postępowania skarbowego.

Dlaczego?

- Bo się na tym nie zna.
/...
Jak się zakończyła ta sprawa z zegarkiem i telefonem?
 
- Nie wiem. Nie pamiętam. Przecież byłem "słupem". Niedługo później odszedłem z prokuratury.

Ciekawa, pouczająca rozmowa. Serdecznie polecam uważną lekturę.

Gazeta Wyborcza, dnia 11 maja 2010 roku
"Prokuratorzy nie znają się na gospodarce", red. Piotr Miączyński i Leszek Kostrzewski

1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń