czwartek, 29 stycznia 2009

Sprawa dla reportera - "Niegospodarność w Polmozbycie"

wejdź - Sprawa dla reportera Program red. Elżbiety Jaworowicz o skandalicznych nieprawidłowościach w krakowskiej Prokuraturze, (prok. A. Kwaśniewski), korupcyjnych wątkach w Urzędzie Skarbowym, (nacz. J. Jakielarz) i aresztach wydobywczych a wszystko po to, żeby ktoś mógł przejąc (ukraść) cudzą własność.

Bezkarność urzędników prokuratury, policji i urzędów skarbowych przyczyną powszechnie panującego bezprawia i niesprawiedliwości w Polsce. Zwykły obywatel nie ma się gdzie odwołać, ponieważ jego skargę rozpatrują urzędnicy na których się skarży.

Program "Sprawa dla reportera" uznawany jest za trzecią najbardziej rozpoznawaną markę TVP oraz trzeci spośród dziesięciu ulubionych programów Polaków. Niezmiennie cieszy się wielkim zaufaniem widzów. Każdorazowo ogląda go około 4 mln. osób.

TVP1, "Sprawa dla reportera", 29 stycznia 2009 roku, godz. 21:55.

Nie sztuka oskarżyć

wejdź - Nie sztuka oskarżyć Afera w Polmozbycie i w Krakowskich Zakładach Mięsnych wybuchła w 2003 r. Jednak spektakularne sukcesy prokuratorów skończyły się na... przedstawieniu zarzutów.

Kiedy podejrzani siedzieli w areszcie, przewodniczącym rady nadzorczej Polmozbytu został Jerzy Jakielarz, naczelnik Urzędu Skarbowego Kraków-Śródmieście, który równocześnie nadzorował kontrolę skarbową w tej spółce.

Według prof. Stanisława Sołtysińskiego, to wydarzenie bez precedensu - pisze w tym artykule red. Ewa Kopcik. Jerzy Jakielarz nie dostrzega w tym żadnej kolizji interesów. Z kasy Polmozbytu pobierał pieniądze za udział w pracach rady nadzorczej. Zapewnia, że zgodę wyraził na prośbę przedstawiciela Ministerstwa Skarbu, które miało wtedy 15% akcji Polmozbytu. Sęk w tym, że w ubiegłym roku krakowski sąd gospodarczy stwierdził, że Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie, które go wybrało do rady, było bezprawne. Sąd unieważnił też podjęte wówczas uchwały.

Dziennik Polski, z dnia 29 stycznia 2009 roku, str A6.

Gra o duże pieniądze

wejdź - Gra o duże pieniądze Choć od wybuchu krakowskiej afery gospodarczej minęło już sześć lat, droga do wyroku wciąż jeszcze daleka.

To skandal! - uważa prof. Stanisław Sołtysiński. Spektakularny sukces prokuratury przed sześciu laty w sprawie Krakowskich Zakładów Mięsnych zakończył się na samym przedstawieniu zarzutów. Wątek Polmozbytu od trzech lat bada sąd. Tymczasem w spółkach zaszły nieodwracalne zmiany: jedna upadła, druga zmieniła właściciela - pisze w tym artykule red. Ewa Kopcik w czwartkowym wydaniu Dziennika Polskiego z dnia 29 stycznia 2009 roku. Od 6 lat na walne zgromadzenia spółki nie są dopuszczani akcjonariusze.

Gra toczy się o wielkie pieniądze, bo chociaż sytuacja finansowa krakowskiego Polmozbytu nie jest imponująca, to wciąż należy do niego ponad sześciohektarowa działka przy alei Pokoju, warta około 100 mln zł. O kulisach tej bulwersującej sprawy pisaliśmy już w "Dzienniku Polskim" ("Brudne czyny", 21 listopada ub.r.). Dzisiaj poświęcony jej zostanie program "Sprawa dla reportera", o godz. 21.55 w TVP1.

Dziennik Polski, dnia 29 stycznia 2009 roku.